uniwersalny

Analiza powstawania inflacji

Nie wiadomo na jakiej podstawie stwierdzono, że inflację wywołuje tak duży wzrost popytu, że gospodarka nie daje sobie z tym rady. Gdyby na ten temat przeprowadzono ankietę, najczęstszą odpowiedzią było by, przecież jest to oczywiste. Za takim stwierdzeniem stoją jednak wyłącznie emocje. Emocje, które blokują dostęp do wyobraźni, do widzenia faktów w świecie rzeczywistym itp. Ktoś powie, że są jeszcze inne przyczyny powstawania inflacji. Przeglądając listę przedstawioną tutaj inflacja nic nie wskazuje, aby przy tworzeniu jej zastosowano jakąś metodę badawczą albo wzięto pod uwagę jakieś racjonalne przesłanki. Jedyną myślą przewodnią jest, jak się wydaje, przekonanie, że gospodarka z jakichś powodów nie może sobie poradzić z istniejącym czy też rosnącym popytem. Przekonanie to jednak ma całkowicie charakter subiektywny, nie poparte jest żadnymi badaniami. I nie ma w tym nic dziwnego. Śledząc rozwój myśli ekonomicznej nie napotkamy tam jakichś metod badawczych, rozwoju ich w celu coraz doskonalszego poznania zależności typu przyczyna i skutek. Wprost przeciwnie, rozwój myśli ekonomicznej to powstawanie różnych teorii ekonomicznych całkowicie subiektywnych, zwalczających się nawzajem, nie potrafiących udowodnić swojej prawdziwości. Subiektywizm tak głęboko zakorzenił się w teoretycznych naukach ekonomicznych, że nawet w tak istotnej materii jak inflacja, nie skorzystano z najbardziej prostej metody badawczej jakim jest bezpośrednia obserwacja zjawisk rynkowych. Można się o tym przekonać przy próbie wyjaśnienia zjawiska stałego wzrostu inflacji. Konsekwencją przyjętych przez ekonomistów powodów powstawania inflacji jest stwierdzenie, że za postępujący wzrost inflacji odpowiedzialny jest postępujący wzrost popytu. Jednym słowem im drożej tym większy popyt. Upór w tej sprawie, jak na przykład wywody pewnego utytułowanego ekonomisty w artykule stabilny pieniądz, urąga logice, jest niezgodny z krzywą popytu zamieszczoną w podręczniku makroekonomii wreszcie zaprzecza faktom polacy zaciskają pasa. Można mieć kłopoty z logiką, można nie znać makroekonomii, można nie obserwować danych publikowanych przez ośrodki sondażowe, ale zakupy, szczególnie żywności robi każdy, ekonomiści też. A tam im większa inflacja, tym więcej promocji typu kupisz więcej zapłacisz mniej za jednostkę. Producent czy handlowiec wbrew teoretykom udowadniają, że większy popyt to niższa cena i odwrotnie.

     Nie tak rzadko pojawiają się różnego rodzaju podwyżki cen surowców, energii, paliw, czy też inne zdarzenia wymieniane przez teoretyka ekonomii na liście przyczyn inflacji , ale wcale nie oznacza to, że zaraz po nich nastąpi inflacja, oczywiście w tej najgorszej wersji to znaczy gdy towarzyszy jej zjawisko, które ekonomiści nazywają nakręcaniem się spirali inflacji. Co się takiego musi zdarzyć żeby to zjawisko się pojawiło? Teoretyk doda „nagły i niespodziewany wzrost”, ale wszystko wskazuje że stwierdzenie to, jak wiele podobnych, ma zdecydowanie charakter subiektywny. Badania inflacji nie należy więc zaczynać od tworzenia listy jej przyczyn, lecz od przeanalizowania istoty właśnie tego najbardziej szkodliwego, eufemistycznie nazwanego zjawiska. Eufemistycznie, bo w naukach przyrodniczych znany jest taki rodzaj oddziaływania w relacji przyczyna – skutek. Można tu przytoczyć wiele przykładów z różnych dziedzin, gdzie występuje oddziaływanie wzajemne, rozumiane jako proces trwający w czasie, co najmniej dwóch wielkości o podobnej naturze. Przy rozpatrywaniu takiego procesu (dynamiki), istotnym jest znak sprzężenia zwrotnego. Tylko wtedy gdy gdy znak sprzężenia zwrotnego ma wartość dodatnią, może wystąpić zjawisko, które ekonomiści nazwali nakręcaniem spirali a wszędzie indziej mówi się, że taki układ jest niestabilny. Ta zbieżność, i nie tylko, pozwala traktować przestrzeń gospodarczą jako relację dynamiczną i rozpatrywać ją jako proces ciągłego równoważenia globalnych wielkości popytu i podaży oraz stosować do jej badania narzędzia, których dostarcza teoria układów dynamicznych.

     Konsekwencją zastosowanie teorii układów dynamicznych do badania przestrzeni gospodarczej jest zaprzeczenie prawdziwości prawa popytu i podaży z podręcznika makroekonomii. Zredukowanie tam procesu równoważenia do punktu na płaszczyźnie można porównać do próby opisu świata rzeczywistego oglądanego przez dziurkę od klucza, a przedstawienie krzywej popytu i krzywej podaży jako funkcji niezależnych od siebie a tylko od cen jest całkowitym wypaczeniem rzeczywistości. W przestrzeni gospodarczej popyt i podaż zawsze w jakiś sposób od siebie zależą, albo popyt zależy od podaży albo podaż od popytu. Tematowi temu można by poświęcić cały rozdział podręcznika, ale do rozpatrywanego tutaj zagadnienia wystarczy informacja, jaka z tych dwóch rodzajów relacji jest obecnie relacją dominującą. Dlaczego to takie istotne? Otóż dlatego, że w przypadku przestrzeni gospodarczej tylko wtedy gdy wielkością wejściową będzie popyt, a wyjściową podaż, znak sprzężenia zwrotnego będzie miał wartość dodatnią. 

     Czy można wyobrazić sobie współczesny świat bez reklam? Nie bardzo. W mediach trwa nieustanna licytacja: „kup nasz proszek do prania, jest lepszy od zwykłego proszku” ; „wybierz nasze usługi, są lepsze od zwykłych usług” itp. Licytują oczywiście nie ci którzy chcą kupić, ale ci co chcą sprzedać. Nie potrzeba nikomu udowadniać, że wskazuje to na dużą przewagę potencjału podażowego nad zdeterminowanym popytem. Skoro producenci, handlowcy licytują między sobą, to o wyniku tej licytacji decydują konsumenci, to od nich zależy ile i jakich towarów znajdzie się na półkach. 

     Przechodząc do teorii układów dynamicznych, można stwierdzić, że w przeważających ilościach przypadków, podaż zależy od popytu, wobec czego proces równoważenia popytu i podaży jest relacją, w której wielkością wejściową jest popyt, wyjściową podaż, a znak sprzężenia zwrotnego ma wartość dodatnią, charakterystyczną dla relacji niestabilnych. Stosowanie metody badawczej wynikającej z tej teorii, umożliwia hermetyzację wszystkich właściwości i zdarzeń pomiędzy wejściem i wyjściem i pozwala z całą pewnością stwierdzić jakie nastąpią zmiany wielkości wyjścia i wejścia po zmianie wielkości wejściowej. Wtedy gdy popyt wzrośnie to podaż wzrośnie, sprzężenie zwrotne dodatnie spowoduje dalszy wzrost popytu, wymuszając następnie wzrost podaży itd. Popyt zgodnie z krzywą popytu, z podręcznika makroekonomii, będzie rósł przy malejących cenach. Natomiast gdy popyt spadnie spowoduje to zmniejszenie podaży, sprzężenie zwrotne wywoła dalsze zmniejszenie popytu i ten proces odbywać się będzie przy cenach rosnących. Dowód na to że inflację wywołuje spadek popytu, potwierdzają obserwacje handlu, wyniki sondaży i jest absolutnie do zaakceptowania przez każdego kto poznał teorię układów dynamicznych. 

     „Nauka ekonomii oderwała się od rzeczywistości”, takie zdanie wypowiadane niekiedy przez samych ekonomistów padało nie raz w różnych dyskusjach. Do przekonania wszystkich którzy nie znają teorii układów dynamicznych, że to spadek popytu wywołuje inflację, posłuży poniższy dowód. 

     Jak wcześniej wspominano, wypełnienie otoczenia medialnego reklamami, świadczy o dużej przewadze potencjału podażowego nad rzeczywistym popytem. Ta przewaga bywa nazwana rezerwami prostymi, i dopóki one istnieją, dopóki istnieje szum reklamowy, nie może być mowy o tym że to wzrost popytu destabilizuje system gospodarczy. Wprost przeciwnie, można udowodnić, że wzrost popytu jest motorem wzrostu gospodarczego. Przedsiębiorcy, handlowcy wychwalający za pomocą reklam zalety swoich wyrobów czy usług, licytują też ich cenę. W przeciwieństwie do licytacji kupujących gdzie wygrywa ten kto przebije pozostałych uczestników licytacji, tutaj wygrywają ci przedsiębiorcy, którzy zaproponują cenę najniższą. Bardzo silna konkurencja wymusza ustalenie się cen towarów czy usług o podobnych właściwościach na jednakowym poziomie zwykle niewiele większym ponad próg opłacalności. Oprócz kosztów wytworzenia, na cenę ostateczną składają się koszty stałe, nie tylko w miejscu produkcji ale także przy dostawach surowców lub komponentów, w centrach dystrybucyjnych, hurtowniach wreszcie w handlu. Koszty stałe to koszty utrzymania infrastruktury, w postaci budynków lub pomieszczeń, transportu, koszty oświetlenia, ogrzewania, zarządu, księgowości, ochrony, wynagrodzeń pracowników, podatków stałych, spodziewanego zysku itp. Każdy właściciel, czy menadżer przedsięwzięcia wie jaki jest ten stały koszt miesięczny, wie też jaka jest dopuszczalna marża w jego branży, a stąd nietrudno mu będzie obliczyć jaki musi uzyskać minimalny obrót wymagany do prowadzenia działalności. A co będzie, gdy na skutek jakichś wypadków losowych, lub błędnych decyzji, oczekiwanego obrotu nie uda się uzyskać? Zwykle taki podmiot gospodarczy wypada z gry. Pojedyncze tego typu przypadki nie robią na gospodarce większego wrażenia, bo powstałe luki są natychmiast wypełniane przez konkurentów. Jednak gdy globalne obroty maleją a dotyczy to wszystkich podmiotów ze wszystkich branż z tzw. koszyka inflacyjnego, to przy niezmienionych kosztach, jedyną szansą na utrzymanie istniejącej infrastruktury jest podniesienie marży, co przekłada się na wzrost cen a dalej na zmniejszenie popytu, w następstwie czego obroty nadal będą spadać a ceny rosnąć itd.

     Jak z tego wynika cechą charakterystyczną czynnika wywołującego postępującą inflację jest jego powszechność, to znaczy gdy dotyczy on wszystkich branż we wszystkich fazach obrotów takich jak zaopatrzenie produkcja i dystrybucja. Właśnie taką cechę posiada globalny spadek popytu

     Istotą rozwoju gospodarczego jest wytwarzanie dóbr o coraz mniejszej cenie jednostkowej. Nie zawsze to jest widoczne, bo zmniejszenie ceny może być niewielkie i ze względów marketingowych, przy występowaniu silnej konkurencji, lepiej jest w zamian dodać jakieś nowe właściwości, tym bardziej, że klienci mogliby wtedy odnieść wrażenie, że tańszy produkt jest produktem gorszym. Przy rosnącej koniunkturze klienci nabywają więc dobra o coraz lepszych właściwościach, albo o dłuższej gwarancji, albo w bardziej eleganckich sklepach itp. Jednak wszystko to się dzieje wyłącznie wtedy gdy rośnie popyt na te dobra. Jest tak dlatego, że ceną postępu jest wzrost kosztów stałych wytwarzania. Dlatego postęp gospodarczo ekonomiczny może się odbywać wyłącznie wtedy, gdy powiększone koszty stałe można rozłożyć na większą ilość wytwarzanych produktów. Ta zależność znana jest już od bardzo dawna, taki wniosek nasuwa się już przy studiowaniu dzieła Adama Smitha.

     Co będzie się działo, gdy popyt zacznie maleć? Postępu nie da się cofnąć. Klienci już przyzwyczaili się do nowych właściwości nabywanych dóbr, menadżerowie do stosowanych rozwiązań technicznych, organizacyjnych, logistycznych, zatrudnieniowych itp. Dlatego koszty stałe, rozłożone na mniejszą ilość produkowanych czy sprzedawanych produktów zwiększają ich ceny. Zwiększenie cen zmniejsza popyt, a to wywołuje zmniejszenie podaży, zaczyna działać dodatnie sprzężenie zwrotne, popyt w dalszym ciągu się zmniejsza itd. itd. W tej sytuacji nie trzeb już udowadniać, że podnoszenie stóp procentowych w celu zatrzymania, inflacji wygląda raczej jak dolewanie oliwy do ognia. Ostatnią kwestią jest rozstrzygnięcie dlaczego dochodzi do spadku  popytu, ale to już w dalszych częściach opracowania.

   

Tags
Kategoria